W Polsce 1 i 2 listopada to czas szczególny. Wierni, całymi rodzinami odwiedzają bliskich zmarłych biorąc jednocześnie udział w nabożeństwach odprawianych na cmentarzach. Pamięcią sięgamy nie tylko do najbliższych ale także do dalszej części rodziny. Pomijając podłoże religijne początek listopada jest dla Polaków dniem Pamięci Narodowej. Zapalamy znicze na grobach żołnierskich: na grobach powstańczych, na polnych i leśnych mogiłach, gdzie pochowani są bezimienni żołnierze. Palące się płomienie można także zobaczyć pod pamiątkowymi tablicami poświęconymi zabitym żołnierzom i cywilom. Żołnierskie kwatery a także groby ludzi szczególnie zasłużonych dla kraju rozświetlają się płomieniem.
„Jasne Pole w 1799 roku rozrastało się jako jedna z ewangelickich kolonii koło Krotoszyna. Wieś powstała w ramach kolonizacji fryderycjańskiej. Do pierwszych osadników należało 35 rodzin z Wirtembergii, a w szczególności z miejscowości Bickelsberg.
Kolonia Hellefeld należała do okręgu krotoszyńskiego i stanowiła część majątku Orpiszewo, którego właścicielem był wówczas książę Maximilian Karl von Thurn und Taxis. Według spisu urzędowego z 1837 roku wieś liczyła 264 mieszkańców, którzy zamieszkiwali 38 dymów (domostw).
Wieś została zaprojektowana jako typowa pruska ulicówka - taki układ zachował się do dzisiaj. Istniały silne związki z pobliskimi miejscowościami, w których zamieszkali sąsiedzi z ojczyzny założycieli Hellefeld. Były to miejscowości Chwałki, Henryków i Różopole. W połowie wsi w odległości kilkuset metrów od zabudowań zlokalizowano cmentarz”. [Wikipedia]
Cmentarz ewangelicki, gdzie według tablicy pamiątkowej chowano ewangelickich mieszkańców Jasnego Pola i Różopola w latach 1799-1945, istnieje do dziś. W 2008 r. teren uporządkowali uczniowie z pobliskiej szkoły i wstawiono tablicę pamiątkową. Dziś miejsce pochówku wymaga dużo pracy. Wzmianki piśmienne o tym miejscu też trudno znaleźć, jedynie historie zasłyszane od starszyzny wioski stanowią bazę wiedzy.
Niemniej jednak 1 listopada również zapaliliśmy płomień, płomień modlitwy za tych których tam pochowano.
Anna Maria Paulińska-Zielonka